Przyznajmy się - od czasu do
czasu każda z Nas ma niechlujny dom. Jeśli jednak chaos w naszym domu
panuje przez większość czasu oznacza to, że twoje dzieci będą miały trudniejszy
czas nauki czytania?
Te dwie rzeczy niekoniecznie
intuicyjnie mogą mieć ze sobą coś wspólnego, ale studium Columbia's Teachers
College zatytułowane Order in the House! badało związki pomiędzy Chaosem
Domowym a Środowiskiem Czytelnictwa Macierzystego, Macierzyństwem
Czytelniczym i Dziecięcym Czytaniem - studiowały wpływ porządku domowego na
umiejętności czytania dzieci, a to, co odkryli może być dość zaskakujące.
W streszczeniu
badania stwierdzono, że w domach, w których mamy miały powyżej
przeciętne umiejętności czytelnicze "stopień uporządkowania w
gospodarstwie domowym był znacząco i pozytywnie związany z"
umiejętnościami czytania we wczesnym etapie ".
Co
oznacza porządek w domu?
Nie mogłam znaleźć całego
artykułu akademickiego, ale znalazłam wpis Emily Bazelon do Slate Magazine
przytoczyła go w całości, w swoim artykule, Messy House
Messy Minds , jednocześnie stwierdziła, że „To jasne, że przez „porządek
w domu" [badacze] nie oznaczają nieskazitelnie schludnego i
czystego".
To, oczywiście jest ulgą dla
każdego rodzica, który starał się utrzymać dom nieskazitelnie zadbany
podczas tornada, czyli dzieci, które są wokół.
Z drugiej jednak strony wydaje
się, że to, co rozumie się przez "uporządkowany dom" ma więcej
wspólnego z tym, co określa się w artykule "funkcja wykonawcza".
Procedury i harmonogramy, nawet w
przypadku niezwiązanych ze sobą spraw, takich jak pora pójścia spać, mogą
potencjalnie pomóc w promowaniu pozytywnego środowiska uczenia się dla
naszych dzieci.
Termin "funkcja
wykonawcza" nigdy nie był tak naprawdę zdefiniowany przez artykuł Slate'a,
ale rozumiem, że ma on na myśli rutyny i harmonogramy, takie jak rutyna czasu
spania czy poranne rutyny.
Jeśli tak jest rzeczywiście, to
nie chodzi o to, by mieć absolutnie czysty dom w porównaniu z chaotycznym
domem, ale o posiadanie uporządkowanego i przewidywalnego środowiska domowego.
Tak jak niemowlęta i małe dzieci czują się w uporządkowanym systemie dnia, tak
jak widać starszym dzieciom porządek dnia pomaga w skupieniu się na tym co
ważne.
Wyniki tego badania nie są jednak
powodem, aby się winić z powodu odpowiednich rutynowych zadań lub jeśli
masz brudny dom.
Po pierwsze, nikt nie jest
doskonały.
Po drugie, była również kolejna
interesująca część badań.
Badanie wykazało, że dla dzieci z
mamami, które były przeciętnymi czytelnikami, porządek domowy nie był tak ważny
jak "liczba książek, które dziecko ma lub przynosi do domu, i jak często
dziecko bawi się z nimi sam na sam z książkami".
Po trzecie, tak jak w przypadku
wszystkich badań naukowych, ostrzegano, że "odkrycia są wstępne",
więc miej je na uwadze, ale nie opieraj swojego życia ani życia swoich dzieci
wokół nich.
Lekcje
do wzięcia z tego artykułu
Zasadniczo to, co zaczerpnęłam z
tego artykułu, jest dwojakie: po pierwsze, nie zaszkodzi zachować kilka książek
do czytania dla dzieci, a po drugie, to tylko dodatkowy dowód, że dzieci dobrze
sobie radzą z rutyną .
Ponadto, dodatkową korzyścią jest
to, że nie tylko są dobre dla dzieci, ale również są dobre dla nas samych. Procedury i harmonogramy są
tak ważną częścią zarządzania domem, nie tylko dla dzieci, ale także dla
dorosłych.
Kto o tym wiedział, kiedy kładliśmy
dzieci do łóżka o 20:00, że pomagaliśmy wpoić im nawyk czytania ? :)
No proszę, a to ciekawe wyniki, zatem dobrze, że moje dzieciaki funkcjonowały w dzieciństwie w ramach rutyny, a miało to nam pomóc w ich okiełznaniu, zaś im dać poczucie bezpieczeństwa, a tu dodatkowa korzyść. :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda :)U nas też staramy się trzymać "ramy" dnia, ale chłopcy jeszcze się uczą :) Natomiast wiemy, że ma to następne dno :P
UsuńA ja zawsze sobie przypisywałam to, że dzieci chętnie sięgają po książki, mojemu codziennemu wieczornemu im czytaniu, zachęcaniu do rozmów o książkach, pokazywaniu, jak wiele z nich możemy czerpać dla siebie. :)
UsuńTo też ma wielkie znaczenie. I super pomysł. Kiedy czytam starszemu synkowi (6 lat) tez proszę, żeby mi opowiadał co przeczytałam, ale sam jeszcze nie przeczyta i nie opowie. Ale również uczę dzieci szacunku do książek, żeby nie leżały na podłodze itp. :)
UsuńNie wiedziałam, ze rutyna działa i na czytanie!
OdpowiedzUsuńJak widać ogólny porządek działa na nasz szybszy rozwój :)
UsuńNa szczęście napisałaś, że ogólny, a nie sterylny, więc trochę mi ulżyło, że chociaż się staram.
UsuńSterylność kojarzy mi się ze szpitalem :) Z resztą brud też jest zdrowy :) Po prostu dobrze, żeby wszystko miało swoje miejsce i żeby każdy znał rytm dnia. Tyle ;)
UsuńInteresujący post - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Również pozdrawiam :)
UsuńU mnie w domu zawsze wszystko było poukładane i rutyna odgrywała ważną rolę, mimo tego mój brat i ja niechętnie czytamy (zwłaszcza lektury), to się zmienia, gdy sami możemy wybierać
OdpowiedzUsuńNiechętne czytanie to kwestia raczej nacisku ze strony szkoły. Masz rację. Ja też nigdy nie chciałam czytać lektur za czasów szkoły, natomiast teraz szukam tylko czasu i przestrzeni, żeby usiąść w spokoju :)
UsuńU mnie w domu zawsze, od kiedy pamiętam wszystko było o tej samej godzinie - sniadanie, obiad, kolacja, zabawa czy nauka. Dzięki temu łatwiej mi było funkcjonować i taki sam rytuał wprowadziłam kiedy zostałam mamą. Daje to pozytywne efekty.
OdpowiedzUsuńSuper. Ja też bym chętnie to wprowadziła, ale u mnie prawie każdy ma inny rytm dnia i byłoby ciężko. Nadrabiam w weekend :)
UsuńJestem za tym, aby dzień miał zaplanowane czynności, nie mówię, że wszystko ma być robione z zegarkiem w ręku, ale 'poukładany dzień' to dobrze wykorzystany dzień na wszystko m.in na czytanie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie się z Tobą zgadzam :) Ja osobiście bardzo lubię planować, ale jeśli o plan dnia to warto wpisać tam również nasze przyjemności, posiłki itp. :)
UsuńTo bardzo ciekawe, spodziewam się dziecka, więc takie tematy bardzo mnie interesują teraz ;) Mam nadzieję, że będę umiała wprowadzić w swoim domu pewną rutynę
OdpowiedzUsuńTo przybij piątkę :) Ja też spodziewam się maluszka :) A jeśli chodzi o rutynę to warto najpierw w sobie wypracować nawyk, później nauczą się go i nasze dzieci :)
UsuńCiekawe powiązanie dwóch pozornie niezwiązanych rzeczy :P
OdpowiedzUsuńA jednak nie tak bardzo niezwiązanych jak mogłoby się nam wydawać :)
UsuńLubię porządek. Raczej jestem pedantka. Przy córce jednak trochę wyhamowalam ze swoją perfekcja w tej kwestii :-)
OdpowiedzUsuńHahaha wierzę :) Ja kiedyś też lubiłam porządek, ale z czasem i doświadczeniem przy dzieciach czy jak jestem zmęczona i dniem i ciążą to już nawet nie widzę wszystkiego :)
UsuńJak był mały była większa rutyna, im straszy tym gorzej ale staram się jednak trzymać harmonogram
OdpowiedzUsuń